-Przepra...-w tym momencie głos jej zamarł. Zobaczyła niebieskie tęczówki, które bardzo dobrze znała. Stał przed nią blond włosy arystokrata, który również, jak ona, masował obolałe czoło.
-Co się tak gapisz Granger?- zapytał oschłym tonem Malfoy. Wygląd jego twarzy był tak zimny jak jego ton głosu.
-Gdyby nie to, że zagradzasz całe przejście, to w ogóle bym na Ciebie nie patrzyła-odparła Gryfonka. Próbowała mówić tak oschle, jak tylko mogła. Nie za bardzo jej to wychodziło. Nie dorastała w tym Ślizgonowi do pięt. On potrafił zachować maskę nawet w najtrudniejszych chwilach, ale gdy chodziło o kłótnię z Granger, to wychodziło mu to najlepiej. Arystokrata spojrzał na pierwszą lepszą książkę, która upuściła Hermiona. Była to książka od Krum'a. Uśmiechnął się lekko pod nosem.
-A to co?- powiedział Ślizgon podnosząc książkę z podłogi-Nasza szlama uczy się latać?-wywnioskował Blondyn, a zaraz po tym uśmiechnął się cynicznie. Gryfonka próbując wyjść z twarzą z tej sytuacji postanowiła odejść, lecz Malfoy zagrodził jej przejście.
-Przesuń się Malfoy- rzekła Hermiona próbująć przecisnąć się pomiedzy Ślizgonem a oknem-Chciałabym przejść-oświadczyła. Dość już miała widoku tego arystokraty jak na dziś. Kłóciła się z nim ponad minutę a on już obraził ją. Ciągle z niej szydził, nie dawał jej spokoju. Hermiona miała nadzieję, że chociaż w tym roku da jej spokój, jednak myliła się. wyrywając książkę z ręki Blondyna dalej próbowała się przedostać na drugą stronę. Ślizgon spojrzał na nią. Widział już iskierki łez w jej oczach. Postanowił jeszcze chwilę się z nią podroczyć.
-Oj Granger, Granger..-odparł i spojrzał jej w oczy-Nie znasz magicznego słowa?-oznajmił z uśmieszkiem Draco. Hermiona widząc to, jeszcze bardziej się zdenerwowała.
-O proszę! To nasz cyniczny arystokrata wie co to są "magiczne słowa" ? Pewnie twoim ulubionym jest Avada...-Gryfonka nie dokończyła. W momencie jej usta zostały zasłonięte przez dłoń Blondyna, a ona sama została przyparta do ściany. Pierwszy raz był tak blisko niej. Spojrzała mu głęboko w oczy. Jego wzrok paraliżował, był tak lodowaty, że po chwili zamknęła oczy, bo już nie mogła patrzeć. On widząc, że się boi, przysunął się bliżej niej i szepnął do ucha:
-Nie waż się przy mnie tego mówić-powiedział to tak cicho, że ledwo to dosłyszała. Mówiąc to lekko musnął ustami jej płatek ucha i zniknął. Rozzłoszczona do czerwoności pozbierała książki i ruszyła do Ginny. Wpadła do przedziału tak gwałtownie, że Rudowłosa o mało nie zaatakowała jej butelką wody, myśląc, że to jakiś bandzior. Po chwili uspokoiła się trochę i zaczęła płakać.
"Nie zmienił się"-pomyślała Gryfonka.
♥♥♥
Powoli oddalał się od miejsca zderzenia z Brązowowłosą. W czasie gdy wracał do swojego przedziału przemyślał kilka spraw. A mianowicie to czy nie powinien skończyć z tą "czystością krwi"?
"Zmieniła się"-pomyślał Draco.
Wchodząc do swojego przedziału, na szyję rzuciła mu się Pansy Parkinson krzycząc:
-Dracusiu! Gdzie ty się podziewałeś? Tęskniłam..-krzyczała mu do ucha Ślizgonka, na co Malfoy odparł:
-Odsuń się Pansy, nie mam ochoty.
"Jeszcze nie czas"-stwierdził Blondyn wracając do swoich przemyśleń.
-Idę się przejść- rzucił w stronę Zabini'ego i wyszedł.
____________________________________________________
I jak wam się podoba? Mam nadzieję, że jest okej :)
Następny rozdział za tydzień, a mianowicie 3.10.2015 również w godzinach wieczornych.
Pozdrawiam Elisabeth ♥
PS. Jeżeli czytasz mojego bloga to skomentuj i poleć go innym! :*
Nawet ciekawie się to czyta, chociaż jak dla mnie trochę za krótkie :). Będę tu jeszcze zaglądać, żeby wyrobić sobie opinię na temat opowiadania. Póki co jesteś u mnie na plus :D
OdpowiedzUsuńCo do szablonu, to są szablonarnie. Wpisz nawet w google. Powinny ci jakieś wyskoczyć. Tam zrobią ci szablon bez peoblemów :)
W wolnej chwili zapraszam do siebie : http://love-greatest-magic-dramione.blogspot.com/
To dopiero początki, więc nie zraź się, że za krótkie :) Mam nadzieję, że będziesz tu wracać i polecać mojego bloga innym ♥
UsuńPozdrawiam cieplutko Elisabeth :)
Czasem lepiej krótkie a częściej, niż długie na które czeka się tygodniami...:) Czyta sie lekko i przyjemnie ....dodałam do obserwowanych....i +1... no i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńhttp://na-rozstaju-dusz.blogspot.com/
Tak jak myślałam po prologu - opowiadanie będzie bardzo ciekawe : ) Cieszę się, ze już w pociągu doszło między Draconem, a Hermiona do tak burzliwego spotkania! Ciekawa jestem jak potoczą się ich losy w Hogwarcie. Nie czytalam jeszcze opowiadania, które rozgrywałoby się na siódmym roku, po zakończeniu wojny. Z chęcią wiec będę kontynuować czytanie :)
OdpowiedzUsuńhttp://slughorn.blog.pl
Czekam na następny ;) Przyznam zaciekawiłaś mnie, szkoda tylko że tak mało :) Pozdrawiam i życzę weny :D
OdpowiedzUsuńKrótko choć w sumie tresciwie ;) Draco- dupek, ,zadufany arystokrata ;) chyba takiego większość z nas go lubi. Uważam że piszesz dobrze. ;) lecę czytać dalej ciekawią mnie Twoje postacie ;)
OdpowiedzUsuńBłędy językowe i to co najbardziej mnie razi po oczach, powtórzenia i przecinki, a raczej ich brak. Dlaczego np. Blondyn jest pisane dużej litery?
OdpowiedzUsuńA jak chodzi o samą treść... podobało mi się. Dawno nie czytałam Dramione na siódmym roku :) Także to jest miła odmiana :) Draco jest jak najbardziej na plus, jest po prostu Malfoyem, aroganckim arystokratą, a nie tak jak w wieelu opowiadaniach, zwłaszcza na siódmym roku, taką... miękką kluchą ( nie wiem jak mam to inaczej nazwać xD) Natomiast nie mam pojęcia co myślec o Hermionie. Wszystko mi się podobało do momentu, aż sie rozpłakała. Hermiona jest za silna (zwłaszcza po wojnie) na to, zeby sie tak rozpłakać po docinkach Malfoya, ale to twoje opowiadanie i twój pomysł ;) Także okay :) Jestem ciekawa co tam dalej się bedzie działo ;)
Z góry mowię, początkiem tego komentarza nie chciałam cię w jakikolwiek sposób urazić.
2 w nocy, jutro szkoła, ale to nic. Czytam dalej! :D
Pozdrawiam^^
Lili
dziękuję za wytknięcie błędów, postaram się poprawić ale narazie szukam bety żeby pomógł mi to wszystko ogarnąć :) Miło mi, że podoba Ci się opowiadanie ♡
UsuńPozdrawiam Elisabeth
"Wzrok utkwiony w myślach"? Ok, poddaję się, choć może i nie... wytłumacz mi jakim cudem można utkwić wzrok w myślach? No i to pomieszanie czasów, raz teraźniejszy, raz przeszły... to duży minus.
OdpowiedzUsuń